Wakacje z konikami
Z całą pewnością odnajdziemy na terenie naszego miejsca zamieszkania stadniny (zobacz propozycje nadwigrami.pl) koni, w których nauczymy się jeździć. Jest to łatwiejsze niż nam się wydaje, albowiem sport ten staje się coraz popularniejszy, a dzięki temu – w Polsce jest coraz więcej stadnin. Na co warto zwrócić uwagę? Musimy wiedzieć, że wielkość klubu nie przekłada się na jakość szkoleń, a na nauczyciela dobrze jest wybrać osobę z uprawnieniami instruktora PZJ. Nigdy nie jest za późno na naukę, drzwi stadniny stoją otworem dla wszystkich.
Jednak im w młodszym wieku rozpoczniemy naukę tym lepiej. Spróbujmy więc zainteresować dzieci końmi, gdyż jeśli naprawdę zakochają się w nich, będzie to miłość na całe życie. Zwierzę odwzajemnia uczucie – w trudnych chwilach potrafi „przytulić” i trącić łbem. Może być także niezastąpionym terapeutą. Kontakt fizyczny z koniem, jego ciepłota ciała i psychiczne oddziaływanie na człowieka są nieocenione. Wakacje tuż, tuż… Zachodzimy w głowę, snujemy plany jak zorganizować czas naszemu dziecku. A może razem przedyskutujemy wyjazd na obóz jeździecki? (czytaj tutaj) Aby zachęcić naszą latorośl odwiedźmy pobliskie stadniny, blogi poświęcone tej tematyce (np. wpisując w wyszukiwarce internetowej słowa obozy konne).
Dzieci w kontakcie ze zwierzęciem, uczą się także dyscypliny, ponieważ przeważnie przed jazdą należy wyczyścić konia, założyć siodło i uzdę. Później następuje jazda z instruktorem. Następnie trzeba odprowadzić konia do stajni, rozsiodłać i wyczyścić. Całe przedsięwzięcie zajmuje ok. 2 godz, jednak kiedy dziecko pokocha konie, czynności te będą dla niego tylko przyjemnością.